Problemy finansowe przez ustawę dezubekizacyjną
4 września 2017 2020-06-30 14:21Problemy finansowe przez ustawę dezubekizacyjną
Problemy finansowe przez ustawę dezubekizacyjną
1 października 2017 roku wejdą w życie przepisy ustawy dezubekizacyjnej, która obniża o połowę wysokość emerytur osobom, które uznaje się, iż pracowały na rzecz totalitarnego państwa (zob. tekst: ustawa). W przestrzeni medialnej mówi się, że ustawa odbiera emerytury byłym esbekom. Jak to wygląda w praktyce? Okazuje się, że wskutek wprowadzanych regulacji niektórym z emerytów objętych zakresem ustawy zabraknie na raty kredytów i w ten sposób popadną w problemy finansowe.
Na temat wprowadzanych regulacji i ich skutków mówi się od kilku miesięcy: //www.gazetaprawna.pl/tagi/ustawa-dezubekizacyjna
Zgłosił się do mnie właśnie taki emeryt. Do tej pory otrzymywał emeryturę ok. 3600 zł do ręki. Pokazał mi decyzję z Zakładu Emerytalno-Rentowego MSW, w której widniało, że od 1 października 2017 roku jego emerytura będzie wynosiła ok. 1800 zł do ręki. Jest to osoba, która po przejściu na emeryturę w roku 2005 nie miała żadnych problemów ze spłatą kredytów. Te kredyty, które zaciągała, były terminowo spłacane. Ostatni wzięty przez niego kredyt miał ratę miesięczną 1600 zł i także z tym radził sobie emeryt. Wszystko ulegnie radykalnej zmianie po 1 października 2017 roku. Trudno nie dostrzec, że mając emeryturę 1800 zł nie będzie się w stanie zapłacić ratę kredytu 1600 zł i jeszcze normalnie żyć. Takie są w praktyce skutki ustawy dezubekizacyjnej.
Problem przyjętych przepisów polega na stosowaniu odpowiedzialności zbiorowej oraz braku zweryfikowania pojedynczych przypadków. Mój klient w latach osiemdziesiątych pracował w milicji oraz przez trzy lata pracował w Służbie Bezpieczeństwa. Potem po 1990 roku został pozytywnie zweryfikowany i do 2005 roku pracował w Policji. W jego przypadku Państwo Polskie poprzez pozytywną weryfikację w 1990 roku oraz przyznanie mu emerytury w 2005 roku potwierdziło, że jest on prawowitym obywatelem. Teraz odbiera mu się to, co otrzymał, uznając, że „wymaga tego sprawiedliwość dziejowa”. Narusza to zasadę zaufania obywatela do Państwa.
Rozwiązaniem dla tej osoby będzie prawdopodobnie upadłość konsumencka. Dzięki temu emeryt będzie płacił kilkaset złotych przez okres 36 miesięcy, a następnie niespłacone w ramach planu spłaty zobowiązania zostaną umorzone. Ile będzie takich przypadków w przyszłości, że emeryt z dnia na dzień popadnie w problemy finansowe, bo zabraknie mu na bieżące wydatki i kredyty, które do tej pory regulował terminowo? Dlaczego ustawodawca dopuszcza do tragedii ludzkiej? Najbliższe miesiące pokażą, jakie skutki wywoła ta ustawa.
Przykład opisanego emeryta uświadomił mi kilka kwestii. Po pierwsze, historia i oceny moralne nie są czarne lub białe, nie można jednoznacznie wypowiedzieć się o przeszłości nie mając wszystkich informacji, nie znając doświadczeń ludzi i nie analizując jednostkowych decyzji. Po drugie, można zauważyć niebezpieczeństwo w przyjmowaniu ustawy, która ma objąć szeroką grupę ludzi bez dokładnego przeanalizowania poszczególnych przypadków. Jest to chyba coraz bardziej obecny problem w ustawodawstwie, gdy większość sejmowa kierując się przekonaniem, iż reprezentuje przeważającą opinię społeczeństwa de facto pozbawia jakąś grupę ludzi przysługujących im praw, w tym wypadku praw emerytalnych, które powinny być szczególnie chronione. Prawa emerytalne zostały tej grupie ludzi przyznane przecież również w wyniku procesu legislacyjnego. Zagrożenie polega na tym, że w przyszłości może pojawić się inna większość sejmowa, która znowu odbierze coś jednej grupie i da innej.
Warto na powyższy przykład spojrzeć szerzej i postawić pytanie, czy ustawą można dowolnie kształtować prawa i obowiązki obywateli? Czy ustawodawca może przyjąć każdą ustawę, uznając że w ten sposób realizuje się interes publiczny lub społeczny?
Comment (1)
Klaudia
Bardzo dobry tekst! Trafne uwagi!